wtorek, 27 maja 2014

Make it simple! - sos.3. - Cebulove


Sos cebulowy doskonale nadaje się do klusek np. szarych, kopytek, cebularzy ziemniaków.makarony czy jako nadzienie do kulebiaka.

 Do przygotowania potrzebujemy:

  • 6 czerwonych cebul. Są one słodsze niż cebule zwyczajne. Moim zdaniem lepiej się nadają.
  • 200 g cukru. Może być brązowy,
  • 100 ml octu balsamicznego,
  • 500 ml buliony lub wywaru warzywnego,
  • 200 g rodzynek. Najlepiej namoczonych,
  • sól, pieprz
  • 1 łyżeczkę skrobi kukurydzianej ( może być też mąka ziemniaczana),
  • 2 łyżki masła. 

Masło, cukier należy roztopić na patelni. Dolewamy octu balsamicznego i bulion. Gotujemy na małym ogniu do momentu uzyskania klarownego płynu. Dodajemy pokrojoną w półplasterki cebulę ( oczywiście rozwalą się one w czasie gotowania) oraz rodzynki. Gotujemy do momentu, aż cebula zmięknie. Zagęszczamy sos skrobią kukurydzianą i ewentualnie dodajemy trochę wody. Na sam koniec dodajemy masło, w małych ilościach. Masło sprawi, że nasz sos będzie cudownie kremowy i jakby po szkliwiony. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem

Tip. Są różne octy balsamiczne. Do tego sosu nie ma konieczności używanie tych z najwyższej półki.

wtorek, 20 maja 2014

Pierwszy raz na zajęciach jogi


 O czym należy pamiętać przychodząc po raz pierwszy na zajęcia jogi



Zaczynając uprawiać jakikolwiek sport, mając problemy zdrowotne należy skonsultować to z lekarzem.

Wybierz odpowiednią dla siebie Szkołę, styl. dopasuj zajęcia do swojego planu dnia. 
Pamiętaj, że w każdym momencie możesz zmienić szkolę, styl etc. Nikt nie powinien mieć o to do Ciebie pretensji.

Nie jedz na ok. 2 godzin przed zajęciami. W niektóre asany jest znacznie łatwiej wejść będąc nienajedzonym. Ćwicząc takie asany jak np. skręty w siedzeniu lub pozycje odwrócone błyskawicznie zorientujesz się dlaczego nie powinieneś przychodzić z pełnym brzuchem.Blurp!

Przyjdź  ok 30 minut przez rozpoczęciem. Ten czas poświeć na spokojne przebranie się, i uspokojenie. Nie przychodź na styk, pośpiech rozdrażni Ciebie i być może nawet, i innych. Wszystko na spokojnie, bez nerwów.

Wybierz odpowiedniego, kompetentnego nauczyciela. Nie musi być to osoba jogicznego atlety, narcyza, który umie sam się zwinąć w precel. Przede wszystkim to też człowiek, z zaletami i z wadami oraz ze swoimi ograniczeniami. Bardzo ważnym jest, aby taka osoba najwięcej uwagi poświęcała uczniom i ich praktyce, a nie sobie. Powinieneś czuć się przy tej osobie komfortowo i nie czuć skrępowania. Jeśli nie wiesz czy wybrana osoba Tobie odpowiada, idź na zajęcia do innych osób, wybierz tę odpowiednią.

Nie musisz mieć swojej maty. W szkołach możesz wypożyczyć matę na zajęcia. Dopiero po kilku zajęciach możesz sprezentować sobie własną matę. Tak samo z pomocami, jeśli zdecydujesz się na Jogę Iyengarowską, wszystko można pożyczyć. Nie musisz mieć też super portek i koszulki na jogę. Ważne, abyś czuł się w stroju komfortowo i nie krępował on Twoich ruchów. Raczej zrezygnuj z luźnych szarawarów, aladynek. Nauczyciel nie będzie widział Twoich nóg i nie będzie mógł skorygować ewentualnych błędów. Ćwiczymy na bosaka.

Przed zajęciami powiedz nauczycielowi o tym co Ciebie boli, co niepokoi w praktyce. To dobry czas, aby zakomunikować, że możesz być np. osłabiony lub, że nie życzysz sobie, aby nauczyciel poprawiał Twoje asany przez dotyk.

Nie szalej. Nie musisz od razu zrobić skorpiona ( Vrschiksana) czy wyciskać swoje ciało w staniu na rękach. To nie są zawody, ćwicząc na siłę ponad swoje możliwości bardzo szybko nabawisz się kontuzji a tym samy zniechęcisz się do dalszej praktyki. Boli - przerwij asanę.

Oddychaj, nie ćwicz na bezdechu. Oddech w praktyce jest bardzo ważny. Zdaję sobie sprawę, że na początku jest cholernie ciężko o nim pamiętać. Spokojnie wszystko przyjdzie z czasem.

Nie obwiniaj się, że nie udało Ci się zrobić tego skorpiona czy szpagatu, spróbuj innych łatwiejszych asan, które przygotują Twoje mięśnie i stawy do wymarzonej pozycji. Każde zajęcia zbudowane są w odpowiedni sposób. Wszystko przyjdzie z czasem.  Teoria to tylko 1 % jogi, reszta to praktyka.







poniedziałek, 19 maja 2014

niedziela, 18 maja 2014

It's good for you, bitches!



Mój ulubiony kanał kuchenny na YT i oczywiście przepis na szybkie ciacho!

Ok, wiem picie mleka do ciasta może Wam się wydawać mocno dziwnie. Nieważne tak jest lepiej :) Mleko doskonale pasuje też do szarlotki.

piątek, 16 maja 2014

Make is simple! sos.2. - Coulis d'ananas

Teraz coś na słodko.

  • 100 ml wody,
  • 50g cukru,
  • 500g bardzo drobno pokrojonego ananasa.

Wodę należy ugotować razem z cukrem. Gotować do momentu, ąz cukier całkowicie się rozpuści w wodzie. Płyn ostudzić.
Ananasa należy rozmemłać np. za pomocą maszynki lub blendera. Całość połączyć i gotować na małym ogniu do uzyskania jednolitej masy. Proszę uważać, aby sos się nie przypalił. Mieszać tylko drewnianą łyżką.

Ananasa można zastąpić np. mango lub gruszkami

wtorek, 13 maja 2014

Wymówkom mówię NIE!

Wszyscy ćwiczą jogę. W USA i w Europie Zachodniej kilka lat temu joga stała się wielkim hitem, być może za sprawą Celebrytów przyłapanych z matami pod pachą lub sesji jogowych z ich udziałem. Ale dzięki temu powstają kluby joginów, na lotniskach coraz częściej można ćwiczyć jogę w specjalnym, odizolowanym pomieszczeniu, yogarooom , a oprócz tego można kupić jogowe spodenki, maty, czarki czy wziąć udział w specjalnych warsztatach.  Biznes i boom się kręcą.

W jak jest w Polsce? Jak zwykle. Tysiące wymówek, strach przed nieznanym, malkontenctwo, ,a niektórzy patrzą z lekkim niedowierzaniem lub traktują jogina jako niegroźnego, natchnionego głupka.

Często spotykam się z takimi wymówkami, które postaram się wyjaśnić i lekko nakierować.

  • Nie jestem wystarczająca rozciągnięty, aby chodzić jogę.
Takim osobom joga kojarzy się ze sztuczkami cyrkowych atletów zawiązujących się w precelek. Rozumiem, że joga może kojarzyć się ze szpagatami, mostkami, etc. Tylko przecież każdy kiedyś zaczynał, na początku czując się jak kanciasta bryła, ale przecież po to chadzam na jogę, aby tak się nie czuć. Trzeba pamiętać, że to proces, ćwicząc regularnie pracujemy nad rozciągnięciem, elastycznością i większym zakresem ruchomości naszych stawów. Taki proces na pewno zajmie nam trochę czasu, może rok, może dwa, a może nawet cztery. Jesteśmy dopiero na początku.Na wszystko jest czas.

  •  Joga jest nudna,statyczna i nie można na niej się porządnie spocić.
Cóż... można. Są różne style nawet takie, w których ćwiczy się w nagrzanej do 40 stopni Celsjusza, specjalnej do tego przygotowanej sali. Zaufajcie mi, w taki warunkach odkryjecie, że spocić się mogą nawet wasze łokcie czy uszy ;) W jodze dynamicznej czy ashtandze, również możemy nieźle sobie dołożyć i siebie zmęczyć. Tylko, że takie podejście nie jest celem praktyki. Chcąc zwiększyć czucie głębokie i poprawić nasze sylwetki musimy to zrobić z odpowiednią cierpliwością, a rozciągać musimy się w spokoju. To nam pozwoli odnaleźć swoje cielesne granice, a później pracując łącząc pracę ciała z  umysłem nauczymy się je powoli przekładać dalej i dalej. Należy również pamiętać, że joga to nie tylko ćwiczenia siłowe, znajdziemy w niej również elementy relaksu i stabilizacji. A ta całość zwiększy nasz poziom koncentracji.

  •  Ćwicząc jogę będę bardziej narażony na kontuzje i ból.
Jak w każdym sporcie, ćwicząc nieodpowiedzialnie, szybko i nerwowo możemy się uszkodzić. Uprawiając jakikolwiek sport należy robić to przede wszystkim z głową, a w razie poważnych problemów należy wszystko konsultować z odpowiednim lekarzem. Przed pierwszymi zajęciami warto powiedzieć prowadzącemu Nas nauczycielowi o swoich problemach, mówić wprost co nas boli i że coś jest nie tak. Nauczyciel nie odlicza ze stoperem czasu bycia w asanie, każdy decyduje o tym sam. Jest rzeczą absolutnie normalną, że podczas uprawiania sportów mięśnie pracują tj., kurczą się i rozciągają. Kiedy będziemy rozciągać mięśnie w sposób pasywny, znacznie mocniej, podrażnimy je co spowoduje skurcz. W taki sposób nasze ciało broni się, a ból jest sygnałem ostrzegawczym. Jeśli zignorujemy ten sygnał i pędzimy kontynuować ćwiczenie, cześć włókien i tkanki ulegną zerwaniu ( jak w przypadku za mocno rozciągniętej gumki). W jodze mamy możliwość pracować nad rozciąganiem mięśni w małym zakresie ruchu, w tedy przyzwyczaimy się do rozciągania, a tym samym wzmocnimy nasze mięśnie. Możemy również pracować z mięśniami za pomocą rozciągania izometrycznego. Czyli napinać je w pozycjach rozciągających. ( na bank usłyszysz komendy np. rzepka w górę, napnij pośladki, trzymaj bandy )Warto pamiętać, że po takim napinaniu i rozluźnianiu należy wykonać asany wyciszające i relaksacyjne, aby nasze mięśnie nie spięły się i nie skurczyły zbyt gwałtownie po wyjściu z sali. Taka praca pozwoli nam nas szybsze osiągniecie wyższego stopnia elastyczności ciała, zwiększymy zakres naszej wygodny w asanach i pozbędziemy się bólów i napięć mieści dzień, dwa po treningu.

  •  Jestem Chrześcijaninem, wiara mi nie pozwala.
Joga mnie jest religią, jest raczej prądem myślowym czymś na kształt filozofii i podejścia do świata. Można ją praktykować niezależnie od poglądów religijnych. Nie trzeba wchodzić głębiej, wystarczy zadowolić się jej fizycznym, sportowym akcentem. Dla niektórych joga jest metodą relaksacji i rozładowania napięcia, dla innych - formą ćwiczenia poprawiającego kondycję fizyczną. Joga jest również dyscypliną akademicką. Można rozpocząć studia w jej zakresie na AWFie.

  •  Nie idę jogę, bo będą mnie dotykać obcy ludzie.
Nic bardziej mylnego. Można wybrać dogodną dla nas opcję. W szkołach coraz częściej pojawiają się tabliczki z informacją czy chcemy być poprawiani dotykiem przez nauczyciela lub/i czy zgadzamy się na ćwiczenia w parach.
Nie mniej uważam, że dotyk przyspiesza postęp, komendy słowne nie zawsze do nas mogę trafiać, w końcu nie każdy z nasz miał.ma jakieś doświadczenia z anatomią i biomechaniką naszego ciała.

  •  Nauczę się ćwiczyć za pomocą książek i Youtube.
 A kto będzie poprawiał nasze błędy, jeśli nawet nie będziemy świadomi, że je popełniamy?


Mam nadzieję, że będziecie mogli popatrzyć na jogę w nieco innym świetnie i nie będziecie się zrażać.

Pisząc ten tekst, inspirowałam się i artykułami pojawiającymi się na stronach związanych z jogą, jak również postem http://poczujsielepiej.pl/joga/joga-nie-jest-dla-mnie-bo/. Na tych portalach jak również na tym blogu możecie sobie poczytać o spostrzeżeniach innych joginów.
Być może już gdzieś czytaliście podobny tekst i spotkaliście się z podobnymi problemami. A może sami macie inne, nierozwiane wątpliwości.

Proszę mieć na uwadze, ze to tylko blog i nie czerpie z niego żadnych korzyści finansowych. 




Make it simple! - sos 1.


Lubię spędzać czas gotując. Nie lubię czasu marnować.

Przepis na ekspresowy sos np. do chipsów, krakersów, krewetek, ziemniaczków. Sos ten zrobi furorę na każdej imprezie. Gwarantuję.

  •  100 ml Majonez lub jogurt naturalny ( może być też i ten bałkański). Można też dać pół na pół.
  •  1 papryka pokrojona raczej drobno. 
  •  2 ząbki czosnku
  •  sól i pieprz do smaku.

Wrzystkie składniki wrzucamy do blendera. Wolę użyć ostrzy z ząbkami, ale takie bez też dadzą sobie radę.

wziummmmm!

i voila!

Tip. Użyjmy do niego ząbków czosnku bez kiełkującej zielonej części, łodyżki. Ząbki, która już zaczeły puszczać zieloność użyte do gotowania mają gorzki smak.


O fu! Tofu!


Pierwsze moje zatknięcie z tofu miało miejsce kilka lat temu i była to mdła trauma. Zastanawiałam się kim są Ci ludzie, którzy się nim zajadają? I w ogóle jak można jeść to obrzydlistwo!?!




Tofu to twarożek sojowy, który powstał jak każdy inny twarożek otrzymany po koagulacji mleka, tu mleka sojowego. Wymyślili je Chińczycy, prawie dwa tysiące lat temu. Chińśka legenda mówi, ze swego czasu w Chinach żył biedny urzędnik, którego nie było stać na mięso. Głowiąc się nad zapewnieniem sobie odpowiedniej diety eksperymentował z soją, podczas których to eksperymentów udało mu się stworzyć TOFU. Później zawędrowało do Japonii i dalej podbijało Azję.  Tofu ma bardzo mała ilość kalorii i zero cholesterolu. Zawiera bardzo dużo białka, a jednocześnie tofu jest także źródłem roślinnych tłuszczów nienasyconych i wielu witamin. Tofu ma neutralny smak, więc bardzo łatwo przyjmuje smak dodanych do niego przypraw  czy sosów. Na chińskich bazarach podobno jest ponad 30 rodzajów tofu, a każde gospodarstwo ma własną unikatową recepturę na nadanie swojemu tofu doskonałego smaku.

Tofu może występować w kilku postaciach np.: 

Tofu jedwabiste - ma konsystencję gęstej śmietany i jest najdelikatniejsze. Można nim zastąpić w potrawach mleko, śmietanę, jogurt, twaróg. Można go użyć zamiast żółtego sera w pizzy bądź lasagne, usmażyć z niego na patelni omlet (bez jajek), a bez przetwarzania spożywać jako deser, na przykład z owocami.
Tofu twarde - wyglądem przypomina tradycyjny, biały ser, lecz jego smak i zastosowania są inne. Nadaje się do smażenia (w panierce lub nie), gotowania, duszenia, pokrojone w kostkę może być dodawane do zupy, gulaszu, sałatek, pokruszonym można posypywać różne dania.
Tofu smakowe - wędzone lub z dodatkiem np. bazylii, kiełków, wodorostów.

Daje jest niezwykle plastycznym produktem się ono łatwo i szybko przyrządzać na różne sposoby. Chińska kuchnia zna ich mnóstwo, np. tofu pokrojony w kostki i gotowany na ostro z mielonym mięsem to tradycyjne danie kuchni syczuańskiej. W Pekinie jada się je np. na zimno z czosnkiem, albo w formie długich, twardych paseczków.

Teraz nie dziwie się dlaczego na początku Tofu mi nie smakowało. Jadłam mięso, więc moje kubki smakowe przyzwyczajone były to bardziej charakterystycznych smaków.  Teraz Tofu robię w domu, samodzielnie. 

Składniki: 
  • mleko sojowe ( robię je również sama) ,
  • woda,
  • sok z trzech cytryn,
  • duży garnek,
  • gaza. 
   Należy zagotować mleko sojowe i wyłączyć gaz. Do mleka o temp ok. 80 st. C ( można sprawdzić metodą na palec)  dodać bardzo powoli cały czas mieszając sok z cytryn.  Po chwili mleko się zważy i zacznie się wytwarzać serek. Przelać przez zawiesinę gazę. Odsączyć np. na baterii kuchennej tak jak robiły serek nasze babcie, następnie przełożyć do pojemniczka. Opcjonalnie można dodać soli lub innych przypraw np. czosnku lub majeranek. Trzymałam w lodówce w szklanej misce.






  

poniedziałek, 12 maja 2014

Joga? A jak to się je?

Będę ćwiczyć jogę! hurra! ok! I co dalej, którą jogę wybrać, czy joga jest dla mnie bezpieczna?
Czym się kierować w wyborze stylu jogi?

Z tymi pytaniami spotykam się bardzo często. Osoba początkująca stoi przed bardzo trudnym wyborem swojej ścieżki. W poście przytoczę kilka najbardziej powszechnych nazewnictw stylów jogi. Proszę pamiętać, że Jogi nie da się nauczyć z Youtuba, czy książek. Moim zdaniem należy wybrać odpowiedniego dla siebie wykwalifikowanego nauczyciela.

Joga B.K.S. Iyengara jest chyba najbardziej rozpowszechnioną metodą jogi w Polsce. Chyba w każdym większym mieście na bank będzie klub, pracownia, w której będziecie mogli skosztować tej odmiany. Pomysł na taką odmianę opatentował Bellur Krishnamachar Sundararaja Iyengar. 
Obecnie jeden z najważniejszych guru Jogi. Metoda ta polega na bardzo precyzyjnym ustawianiu się w pozycji - asanie. Oczywiście, każdy ma swoje insywidualne ograniczenia np. ruchowe. W związku z tym Iyengar wprowadził do praktyki pomoce drewniane klocki, koce, paski, drabinki a nawet drewniane kozły, podobne do tego do skakania, które pozwalają wejść głębiej, przyciągnąć się lub odciążyć. Co z drugiej strony może trochę rozleniwiać. Podstawą pracy jest trwanie w asanie i oddechu.

Ashtanga/power/dynamiczna joga. Ten rodzaj jogi to sekwencje odpowiednio dobranych asan, które praktykujemy w określonym porządku kontrolując oddech, wzrok- drishti oraz zaciskanie pewnych grup mięśni ( min. mięśnie brzucha czy odbytu) - bandy. Ten typ jogi charakteryzuje płynność w praktyce, która wiąże się z połączenia oddechu z ruchami, nie używa się w niej żadnych pomocy. Wielu praktykujących uważa, że taka kombinacja prowadzi do bardzo szybkiego rozwoju i poprawy kondycji czy elastyczności ciała. Duży nacisk kładziony w niej jest na indywidualność i poczucie własnej praktyki. Po poznaniu podstaw można praktykować samodzielnie, będąc pogodzonym z faktem, że nie od razu każda asana  będzie idealna. Lecz systematyczna praktyka prowadzi właśnie do perfekcji.  Rola nauczyciela w tym rodzaju jogi to dopieszczanie szczegółów, powinien on zwrócić uwagę na detale i ewentualnie zaproponować coś bardziej odpowiedniego. Guru Ashtangi to K. Pattabhi Jois, który zaszczepił swoją metodę najpierw na gruncie amerykańskim, a później być może za sprawą Madonny na reszcie poletka.

Birkam/hot joga. Są to zajęcia jogi, które odbywają się w nagrzanej do 40 stopni Celsjusza sali. Praktyka to stały ciąg 26 asan. Naturalnym jest, że w takiej temperaturze człowiek poci się bardziej niż na pozostałych, a to ma ułatwić i przyspieszyć usuwanie toksyn z organizmu. Na sali nie można mieć żadnych pomocy i szybko nagrzewających się rzeczy jak np. biżuteria. Również dużą uwagę przykłada się w niej do oddechu, tutaj oddech nazywa się oddechem ognia. Cykl powtarza się dwukrotnie. Bikram Choudhury to guru tego rodzaju praktyki.

Kundalini joga. To joga bardziej uduchowiona, tantryczna. Dąży się w niej do uwolnienia energii kundalini, energii węża, któej poszukujemy wzdłuż kręgosłupa. Na obudzenie tej uśpionej energii mają wpływ praktykowane pod czas zajęć sekwencje asan połączone ze śpiewem.

Sivanda joga. Twórcą tej metody jest Sivananda Saraswati. Metoda jest inna od metody Iyengara i opiera się nie tylko na ćwiczeniach i oddechu ale również na odpowiednich technikach relaksacyjnych, diecie oraz medytacji. Same zajęcia zaczynają się od medytacji czyli tym czym się kończą np. w Ashtandze lub u Iyengara.  Cykl to 12 asan połączonych z technikami oddechowymi oraz ze śpiewem. Każda sesja zaczyna się i kończy odśpiewaniem mantry OM. W tej metodzie używamy tylko mat, nie używamy przyrządów. 

Joga integralna.  Stworzona została przez Sri Swami Satchidanandę w 1966, który trzy lata później, na festiwalu Woodstock, wygłosił słynne przemówienie, propagujące ten rodzaj jogi. Od tego czasu stała się ona popularna na całym świecie.Podczas jogi integralnej wykonujemy łagodne asany, czyli ćwiczenia z hatha-jogi. Pozycje wykonywane są według ustalonej sekwencji, połączone z odpowiednim oddechem, śpiewem, relaksacją i medytacją. Pierwsze trzy kwadranse zajęć to asany zakończone 15-minutową, głęboką relaksacją, pranayamą (czyli oddechem) oraz medytacją.




Praktykuję jogę Iyengara oraz chadzam na zajęcia ashtangi. Dzięki temu opanowuję swój kortyzol, łagodnieję i stałam się bardziej wrażliwa. Bardzo chciałabym pogłębiać dalej czucie głębokie mojego ciała.
Zapisałam się również na studia podyplomowe na AWFie dot. jogi. Tam szerzony rodzaj jogi to joga akademicka, połączenia podejścia Iyengara oraz biomechaniki i anatomii. Kierownikiem tego kierunku jest Pan Janusz Szopa.

Na koniec kilka motywatorów. 







schabom mówię NIE!



Spring Rolls.

Potrzebujemy tylko kilku składników, aby przygotować sobie super chrupiącą i lekką przekąskę.
Mianowicie:
  • papier ryżowy, 
  • awokado, 
  • rukola,
  • papryka,
  • ogórek,
  • marchewka,
  • tofu, 
  • sałata.
Składniki nadzienia kroimy w cienkie i długie paseczki. Papier ryżowy przez zwijaniem trzeba namoczyć w ciepłej wodze przez kilka sekund. Na wyczucie, aż będzie przeźroczysty.
Bierzemy garstkę pokrojonych produktów układamy na 1/3 wysokości płatka i zwijamy o tak: 





Jak gołąbki u Mamy czy Babci :)

Do tego prosty sos chilli:


  • ocet z białego wina, 
  • cukier palmowy lub brązowy,
  • sól,
  • bardzo drobno pokrojona papryczka chilli. 
lub zwyczajny sos sojowy :) Pycha :P ^_^

Co u mnie? Zatoki szaleją. Przy moim zespole Cushinga bardzo ciężko, jest dobrać odpowiednią metodę leczenia, ponieważ jestem bardzo delikatna w tej dziedzinie.





niedziela, 11 maja 2014

Joga i Tatuaże







Powroty! Na początku stycznia bardzo poważnie się rozchorowałam. Po kilku wizytach u laryngologa okazało się, że mam trzeci migdałek, krzywą przegrodę nosową oraz poważnie zablokowane zatoki przynosowe. Przynajmniej wiem, dlaczego nie mogę oddychać i ćwiczenia pranajamy są dla mnie takie trudne i nie przynoszą one oczekiwanych efektów. Proszę się nie martwić, wiem co z tym trzeba zrobić i to zrobię w 2016 ;)

Dla motywacji kilka zdjęć asan, wykonywanych przez wytatuowane osoby. Przy okazji polecam FB

Z historii jogowych z mojej ulubionej Pracowni Yogamudra. W przebieralni starsza Pani, widząc moje tatuaże mówi: "O Matko! jakie Pani ma tatuaże. Co na to Pani Mama?!" ja: "Dziękuję! Moja Mama najbardziej lubi te kolorowe :) "

Nie składam obietnic regularności postów, poruszonych tematów ale wydaje mi się, że fajnie jest znowu wrócić do blogowania. A mam o czym pisać.