sobota, 21 czerwca 2014

ojej soda!

Macie w kuchni sodę oczyszczoną? Jeśli tak, to moim zdaniem macie wszystko.


Można użyć ją do ciast, do zmywania, do usuwania plam, do mycia okien, do doczyszczenia przypalonych garnków, do usunięcia osadu z kawy czy herbaty, do włosów, do pozbycia się zapachów lodówkowych, na zgagę, do płukania gardziołka.

Moim odkryciem maja jest maseczka peelingująca z sodą.

Przepis to banał.

  • soda
  • olej ( mam kokosowy)

Sodę i olej mieszamy do powstania masy, która swoją konsystencją przypomina rozpuszczone lody lub rzadki budyń.  Nie mam jakiejś super wrażliwej cery, więc u mnie proporcje do 1 : 1.  Soduję, jak mi się przypomni. Myślę, że nie częściej niż 3 razy w tygodniu.

Przygotowane cudeńko nakładam na buzię, szyję i dekolt kolistymi ruchami i zostawiam papkę na buzi na kilka chwil. Nie zdziwcie się, jak poczujecie delikatne pieczenie.

Efekty:
zwężone pory, napięta, matowa, jaśniejsza skóra.
cena za jedną porcję chyba mniej niż 50 gr.

rewelacja!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz