piątek, 24 lipca 2015

Pratyahara na piątkę! Czyli opanuj tę wiecznie gadającą wewnętrzną małpę!





Kolejnym stopniem jogowym jest wycofanie zmysłów. Przeciętny człowiek działa, żyje głównie zmysłami, One determinują nasze położenie, miejsce na świcie czy nawet w społeczeństwie. O powodzeniu nie decyduje wiedza czy praca umysłowa ale np. posiadanie. ( relacja ja - przedmiot, ja - osoba). Brak umysłowej dyscypliny może spowodować, niekontrolowany flow myśli, które będą samoistnie bez naszej ingerencji interpretować bodźcie. Czasami fajnie jest popłynąć w domysłach, a czasami prowadzić to może do choroby.

Oczywiście Nasz zachodni sposób interpretacji i oceny wszystkiego doprowadził do przekonania, że wycofanie zmysłów i skierowanie uwagi na sobie prowadzi do skrajnego egoizmu, i odcięcia się od relacji z innymi ludźmi. Serio?! Dlaczego poznawanie siebie, siedzenie w ciszy, bezruchu czy nawet nudzie miałoby być "złe". W jaki inny sposób mam poznać siebie jeśli nie spędzając czas TYLKO ze sobą? Czy oddzielenie moich myśli od doznań płynących z ciała (ból. smutek, radość) nie pozwoli mi lepiej czuć się ze sobą i zrozumieć dlaczego czuję tak a nie inaczej?

Praktyka Pratyahara polega na czymś odwrotnym.
Po prostu przestań skupiać się na otaczających Ciebie pierdołach, banałach w czasie swojej praktyki, medytacji.
Nie tylko tych namacalnych jak kolor ścian, miękkość.wygoda poduchy do medytacji, zapachy, dźwięki, muzyka ale i te nienamacalne - swoje urojenia.
Posadź się, zaobserwuj swój schemat działania, schemat powstawania swoich interpretacji, intencji.
co Ci to da? Wypadniesz ze spinu, zastanowisz się czy taki sposób bycia w nim Ci odpowiada, być może coś zmienisz w swoim postępowaniu, być może będziesz bardziej otwarty na to co Ciebie doświadcza ale i będziesz bardziej spostrzegawczy, szybciej będziesz reagował na siebie czy innych ludzi. Zaczniesz robić porządek w swojej głowie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz