Jestem, jestem. Po urlopie był Konwent w Gdańsku, opalanie, gofry na Molo w Sopocie. Powrót do rzeczywistości nie był, aż tak zły. Poszło gładko, nie spodziewałam się tego.
Zdrowotnie - kiszka... nawrót objawów. Seria badań, na które czeka się miesiącami. W międzyczasie delikatnie zmieniłam dietę, ograniczyłam gluten, ponieważ prawdopodobnie mam "dziurawą kiszkę" Nie mogę go odstawić całkowicie, ponieważ nie wyjdzie w badaniach moja prawdopodobna alergia na niego.
Pojawił się również nowy tatuaż, inspirowany petroglifami z Tanum. Robimy go u Michała z poznańskiego Six Mad Helen. Dokończymy w niezwykłym miejscu w Norwegii.
Upały mnie męczą!
Miłego :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz