czwartek, 17 lipca 2014

Bo z ludźmi nigdy nie wie się... Vol. 1

Jak ja nie lubię small talk'ów.

Nigdy nie byłam w nich dobra, bardzo szybko przejmuję inicjatywę i schodzę na poważniejsze tematy.
Wkurza mnie to pitolenie o pogodzie, piłce nożnej, jakim to jest się zajebistym w pracy i ile się zarabia Bitcoinów.

Lubię rozmawiać ze starszymi ludźmi, ponieważ oni momentalnie przechodzą jakby na inny stopień rozmowy, omijają pierdolenia o niczym. Tym samym, w mojej opinii takie dyskusje są żywsze, mniej banalne, ciekawsze.

Będąc kiedyś w dyskotece, wiele lat temu.... oj wiele, w Broku pod Ostrołęką zostałam w bardzo bezpośredni sposób poproszona do tańca. Teraz po latach nadal ta historia wzbudza we mnie dużo radości i jest powodem o śmiechu.

Z racji tego, że jestem osobą nietańczącą stałam trochę z boku ale gibałam się. W pewnym momencie imprezy podbija do mnie dresiarz, prawdopodobnie miejscowy autochton i pyta:

- Jebniem densiora!

Co ja mogłam odpowiedzieć, jak tylko:

- Bynajmniej nie teraz ale się dowiaduj.



Wybieram się na Konwent tatuażu do Gdańska, kończę Imeldą May 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz