piątek, 4 lipca 2014

Sam na sam z joga.




Zgadzam się z wieloma, że swoją podróż z jogą najlepiej zaczynać od kontaktu i pracy z nauczycielem. Niemniej prędzej czy prędzej ;) przyjdzie ochota na samodzielną praktykę np. w domu.
Joga to nie tylko gimnastyka ale również poznawanie samego siebie. Uczestnicząc w zajęciach prowadzonych, poddajemy się poniekąd projekcji, wizji, pomysłowi nauczyciela na zajęcia. Samodzielna praktyka pozwoli nam na osiągniecie kolejnego "stopnia" mianowicie pracy za sobą i dla siebie.

Znajdź dla siebie dodatkowy czas i swoje miejsce:

Poza praktyką grupową, postaraj wygospodarować dla siebie trochę ekstra czasu i przeznacz go na swoją, indywidualną praktykę. Moim zdaniem lepiej nastawić się na krótszą praktykę. Nie planujmy, więc dwugodzinnej codziennej praktyki, bo znając życie szybko z niej zrezygnujemy.
Wprowadź praktykę w swój rytm dnia, tygodnia etc.
(ok, może jest ktoś kto będzie tak super skrupulatny, jeśli tak to szczerze gratuluję i podziwiam! )
Uważam, że lepiej jest ćwiczyć np. codziennie - słowo klucz: regularnie przez 15 minut niż nieregularnie ale po kilka godzin.
Założę się, że po jakimś czasie Twoja prywatne praktyka wydłuży się. Nawet jeśli nie, to nic. Przecież masz jeszcze praktykę grupową. Nie nastawiaj się ale skup się na sobie.
Pamiętaj, aby praktykując rano Twoja praktyka miała na celu obudzenia ciała, a wieczorem, aby je uspokoiła przygotowując do snu.




Jeśli masz w domu ulubione miejsce, to może w tym miejscu znajdziesz przestrzeń dla swojej maty i praktyki. Potrzebne będzie miejsce o powierzchni: szerokość maty plus 20 cm z każdej strony na jej długość plus 20 cm. Sama w domu najbardziej lubię praktykować na samym środku pokoju, ponieważ jest on jasny, i mam w nim szafę z taflą luster, w których mogę siebie podglądać. Uważam, że lepiej praktykuje mi się w posprzątanym, wywietrzonym pomieszczeniu, dlatego przed praktyką ogarniam je.
Nie, nie zapalam kadzidełek, ponieważ uważam, że mnie duszą. Nie znalazłam również zapachu kadzideł, który pasowałabym do mnie i wnętrza. Wolę kupić wiosną hiacynty :)
Ale, ale praktyka na świeżym powietrzu też może przynieść wiele radości. W Poznaniu powstała nawet inicjatywa praktykowania jogi w sobotnie przedpołudnia na dworze. Być może masz odosobnione miejsce w ogrodzie albo w jakimś parku. Czemu, nie spróbować?

Przypomnij sobie co podobało Ci się na zajęciach z nauczycielem.

Na pewno po zajęciach z nauczycielem dowiedziałeś się, które asany działają na Ciebie najlepiej, a nad którymi chcesz popracować. Korzystaj ze zdobytego już doświadczenia. Bankowo zapamiętałeś/łaś te asany, które najbardziej Ci się podobały i wykonaj je dla siebie, być może były to te asany, z którymi nie miałeś trudności, a może chcesz popracować nad swoimi blokami w ciele. Asany przynosiły Ci fun w czasie praktyki w "szkole", powtórz ten stan. Każda praktyka jest lepsza i bardziej pożądana niż stagnacja i marazm.
Zdecyduj co odpowiada Ci w danym momencie najlepiej, na co masz ochotę, wypróbuj się.

Jeśli nie masz pomysłu na swoją praktykę, posiłkuj się źródłami. Bez problemu w internecie znajdziesz propozycje asan do samodzielnego wykonania w domu, być może masz książki o jodze. Jeśli masz ochotę odtwórz sobie DVD lub film na YT. Sama też z tego korzystam.
Pamiętaj, że jesteś symetryczny, po wykonaniu zgięć, pamiętaj, że są jeszcze wygięcia. Zrównoważ ruchy, lewo i prawo, do przodu, do tyłu etc. po wykonaniu swojej praktyki, odpocznij np. w siavaasanie. Z czasem dodaj ćwiczenia oddechowe. W ogóle pamiętaj o oddychaniu :)

życzę powodzenia w samodzielnej praktyce. Powracam tymczasem do nauki anatomii na zaliczenie na studiach :) Trzymajcie się rześko


.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz