wtorek, 23 sierpnia 2011

Z pamiętnika młodej cydrowarki ;)

Moim zdaniem zrobienie cydru jest proste.

W Niemczech mówią na niego wino jabłkowe, w Wielkiej Brytanii cidr, w Polsce można usłyszeć o Jabłeczniku. Tak naprawdę nie jest on winem ( mylić może niemiecka nazwa)  Podstawową różnicą jest znacznie wyższa w przypadku wina zawartość alkoholu – około 9-18%, w przypadku cydru od 2 do 7%. Inny jest także surowiec stosowany w produkcji tych trunków. Do wyrobu wina najczęściej używane są słodkie jabłka deserowe, natomiast do wyrobu cydru – tradycyjne odmiany „cydrowych jabłek”, dobrane w odpowiednich proporcjach w zależności od zawartości tanin i kwasu jabłkowego... ale do dzieła!

W przypadku tego cydru użyłam: 5 kg owoców.

Ok. 3,5 do 4 kg jabłek, reszta gruszki.

Kroimy owocki w kawałeczki, część można skroić w malakserze.

Wrzucamy wszystko do wiadra – mam 8 litrowe i dolewamy wody od 2,5 do 3 litrów i przykrywamy szmatką.

Wstawiamy w ciemne miejsce i mieszamy bardzo intensywnie min. dwa razy na dzień.

Po ok. 7 dniach, u mnie zazwyczaj pomiędzy 8 a 9 dniem ( miąższ można wycisnąć przez szmatkę lub na sitku) , cedzę i dodaje ok. 1 kg miody plus dolewam wodę ok. 2 do 4 litrów... tu na oko.

Wstawiamy znowu na 24 godziny do to samo miejsce, po dobie butelkujemy i wstawiamy do lodówki aby wyhamowywać drożdże. Należy pamiętać, aby co jakiś czas odkręcać korek, aby gaz uszedł.

Kolory powinien być gdzieś w okolicach zółtego, może mieć mleczną poświatę.


ps. zapomniałam dodać, że Cydr należy mieszać TYLKO DREWNIANĄ łyżką.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz