Witam, wszystkich w moim nieregularniku :)
od dłuższego czasu zabierałam się do napisania, co robię / robiłam od września.
Szyję, szyje szyję, joga joga, joga, kettle, kettle, kettle :)
Zrobiłam koledze tunikę mocno inspirowaną wczesnym średniowieczem. Mam nadzieję, że mu się spodoba i będzie w niej chadzał oraz prężył się na imprezach historycznych. :) Nie mam jeszcze jej zdjęć... ale zrobię... nie obiecuję... zrobię.
Zrobiłam również mocno inspirowaną zawieszkę materiałową nad drzwi. Zainspirowała mnie Bastet Lady swoimi torbami.
W Indiach taką tkaninę wiesza się nad drzwiami i u mnie będzie tam też wisieć.
Z kolei dla innego Kolegi z odtwórstwa zrobiłam płaszcz z prostokąta...no ok niby nic ale zawsze.
Dodatkowo zrobiłam zieloniutkie owijacze :)
Przeprosiłam się również z maszyną do szycia, pierwszy mocno współczesny projekt... mode on :)
a co mnie napędza.. Salon Niezależnych
EtnoUgór oraz Marika :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz