czwartek, 26 lipca 2012

kaptur ze skjoldehamn


Bardzo mocno zachęcona wpisem Trollusi na  trollusia.blogspot.com
Postanowiłam sama spróbować zrobić kaptur ze Skojldehamn.




Z tym, że nie do końca zgadzam się z interpretacją, że owy przyodziewek składa się z trzech kwadratów: jednego dużego z dziurą i dwóch mniejszych.




Swój uszyłam z prostokąta oraz dwóch mniejszych kwadratów. Uważam, że tkanie materiału, aby go później rozcinać jest lekką strata czasu, nie rozumiem sensu. Chociaż czasu było w bród.
Zgodzę się, że prostota formy jest rewelacyjna, medieval scandinavian design rocks!!!
Moja propozycja ma lnianą podszewkę, oraz wełniane troczki robione tymi ręcami J




Wymiary… starałam się zachować takie jak w opracowaniu http://www.medieval-baltic.us/skjold.html
Oczywiście górna krawędź została przeszyta, aby powstał grzebień. Oczywiście mój dzielny pomagier Maciej vel Milord bardzo czynnie leżał na nim akurat w tedy kiedy chciałam go kończyć. Nie potrafię, więc powiedzieć ile czasu mi zajęło szycie. 





W zanadrzu…. Szafie…aparacie … mam jeszcze kilka innych projektów do opisania. Obiecuję popracować nad regularnością bloga ^^ 

2 komentarze:

  1. Co do "wykroju" - to zależy jak na to spojrzeć.
    Na uszycie tego kaptura z długiego pasa materiału + dwóch kwadratów potrzebujemy utkać "szalik" szerokości ok. 30 cm (wg. oryginału) i długości blisko dwóch metrów.
    Na uszycie go z dużego kwadratu i dwóch małych potrzebujemy tkaninę o szerokości 60 cm i długości niecałego metra. Z 60 cm można też spokojnie szyć ciuchy. Czyli tkamy sobie materiał na powiedzmy tunikę i po prostu tkamy go o ten metr więcej. Biorąc pod uwagę, że osnuwanie krosien jest najbardziej czaso- i pracochłonne w procesie tkania - sensowniej jest osnuć raz i tkać materiał na więcej zastosowań niż osnuwać osobno na materiał szerokości 30 cm.

    No i w sumie ten krój opracował człowiek który analizował bezpośrednio samo znalezisko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w taki sposób na niego nie popatrzyłam. dzięki

      Usuń